Marynowany imbir jest pozycją obowiązkową w mojej kuchni. Niestety ten który możemy dostać w sklepach jest
po pierwsze dość drogi, a po drugie całkiem sporo w nim składników oznaczonych symbolem "E", od których staram trzymać możliwie najdalej. Na szczęście bardzo prosto możemy przygotować domową wersję, która w smaku nie bedzie się wiele różniła od pozycji sklepowych, a na pewno będzie od nich zdrowsza.
po pierwsze dość drogi, a po drugie całkiem sporo w nim składników oznaczonych symbolem "E", od których staram trzymać możliwie najdalej. Na szczęście bardzo prosto możemy przygotować domową wersję, która w smaku nie bedzie się wiele różniła od pozycji sklepowych, a na pewno będzie od nich zdrowsza.
Składniki:
2 korzenie imbiru
300 ml. octu ryżowego
4 łyżki cukru
5 łyżek soli
Imbir obieramy i kroimy wzdłuż włókien na cieniutkie plasterki. Wrzycamy do wrzątku (ok.1 litr) z solą. Gotujemy kilka minut a następnie odcedzamy i wkładamy do słoików . Ocet gotujemy z cukrem. Gdy cukier się rozpuści gorącą zalewę wlewamy do słoików tak żeby ptzykrywala imbir. Dla zabarwienia możemy dodać odrobinę soku z buraków.
Po ok 3 dniach imbir jest gotowy.
Do czego uzywacie imbiru? Bo kupiłam ostatnio kandyzowany imbir i nie mam na niego pomysłu:p Ciekawy blog;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekujemy :) Imbiru marynowanego zwykle używam do sushi, a to co zostaje zawsze znika w "niewyjaśnionych okolicznościach", bo pasuje również do mięs, wędlin, serów itd. Kandyzowany można używać do herbaty, wypieków, jeść jak cukierki albo dodać do sałatki owocowej :)
OdpowiedzUsuń